Jerzy Morawski, ?

Metadata

Location ?
Date
Length 17:46

Watch and Listen

Full video (mp4, 17 min)
Preview video (mp4, 1 min)
Audio track (mp3, 17 min) Show player
×
0:00
0:00

TranscriptPlease note that this transcript is based on audio tracks and doesn't have to match exactly the video

Dlaczego jako młody człowiek myślał Pan, że komunizm jest rozwiązaniem dla problemów Polski?

To było w latach 30, kiedy wstąpiłem do komunistycznej organizacji studenckiej. Myślę, że głównym tego powodem był kryzys lat 30. XX w., który w Polsce był szczególnie ciężki. Nie mogłam znieść absurdalności sytuacji, gdy z jednej strony mieliśmy w naszym kraju miliony ludzi wyrzuconych z pracy, a z drugiej tak wielką biedę, tyle potrzeb naszego kraju. I wydawało mi się, że komuniści pokazali rozwiązanie – rewolucję, która może wszystko zmienić. A polski kryzys był częścią kryzysu światowego, myśleliśmy o nim jako o kryzysie kapitalizmu. Tylko jeden kraj w Europie pokazywał, że może być odporny na kryzys – był nim Związek Radziecki. Pamiętam broszurę wydaną w Warszawie w latach 30. pod tytułem „Wyścig pracy”, czyli po angielsku mniej więcej „A Race in Work”. Na pierwszej stronie był wykres pokazujący kilka czarnych linii schodzących w dół dla krajów kapitalistycznych i tylko jedną – czerwoną – idącą w górę, bardzo stromo w górę – linię Związku Radzieckiego. Widzi Pan, to był kolejny przekonujący argument. To bardzo może zabawna historia, że kiedy jakiś czas temu opowiadałem o tym na spotkaniu studentów wybuchnęli śmiechem, bo nie mogli sobie wyobrazić, że był czas, kiedy była taka różnica, rozumie Pan, że Związek Radziecki był tym państwem, które niejako wytyczało drogę. I to jest bardzo ciekawe, bo przecież miało miejsce po latach tego co określa się mianem komunistycznej indoktrynacji tych właśnie studentów w Polsce.

Ale polska partia komunistyczna była… ruch komunistyczny był w Polsce dość nieznaczny. A po wojnie władzę faktycznie przejęła polska partia komunistyczna, którą niektórzy określają jako radziecką kukułkę w polskim gnieździe. W zasadzie była to radziecka implantacja w Polsce. Jakie jest Pana zdanie na ten temat?

Na początku muszę powiedzieć, że jeszcze przed wojną wycofałem się z ruchu komunistycznego, w 1937 r., kiedy wstrząsnęły mną radzieckie czystki, a także ten absurdalny kult wokół Stalina. I nie tylko ja w ten sposób zareagowałem na wydarzenia w Związku Radzieckim. Ale potem przyszła wojna. Na początku wojny Związek Radziecki wydawał się nam niczym więcej niż słabszym partnerem hitlerowskich Niemiec, dokonując napaści na Polskę, rozbiorów naszego kraju i prześladowań Polaków. Nie wiedzieliśmy wtedy o tych tak zwanych tajnych protokołach w paktach między Niemcami a Związkiem Radzieckim. Ale efekty tych protokołów widzieliśmy na sobie, że tak powiem. Nawiasem mówiąc, nie są one jeszcze publikowane w moim kraju ani też w Związku Radzieckim. Ale w czasie wojny na powrót dołączyłem do ruchu komunistycznego. To nie była łatwa decyzja. Pamiętam lato 1940 r., po upadku Francji. To był chyba najbardziej ponury i tragiczny okres w naszym życiu. Nasze nadzieje wiązaliśmy z Wielką Brytanią. Wciąż pamiętam te słynne słowa „Nigdy się nie poddamy”. Mieliśmy oczywiście nadzieję, że pewnego dnia na ratunek przyjdą Stany Zjednoczone. Ale muszę powiedzieć, że większość Polaków, nie tylko z lewicy, ale także z centrowych czy prawicowych organizacji polskiego podziemia, była pewna, że na wschodzie będzie wojna. Europa była wówczas podzielona między dwa supermocarstwa, można powiedzieć radziecką i niemiecką strefę interesów. Ale byliśmy pewni, że będzie konflikt i wtedy zacząłem sobie uświadamiać, że dla Polski, tak wciśniętej między dwóch potężnych sąsiadów, jedyną przyszłością jest – kiedy mówię o tym, co pamiętam z tamtych czasów — jedyną możliwą przyszłością jest walka między tymi dwoma sąsiadami.

Ale czy mówi Pan, że tak naprawdę Polacy, ludzie tacy jak Pan, zdecydowali, że tylko Związek Radziecki może pomóc Polsce, że Zachód porzucił ją w czasie wojny? Więc po wojnie uważał Pan, że tylko Związek Radziecki jest jedynym mocarstwem, które uratuje Was przed Niemcami i…

Niemcy hitlerowskie wydawały się wówczas niemal niezwyciężone. To, co Niemcy zrobiły w Skandynawii i we Francji, co prawie zrobiły wobec Wielkiej Brytanii… Do tego cały ten ton ówczesnej propagandy niemieckiej, która przecież wywierała wpływ. Mało tego: tragizm sytuacji polegał na tym, że żołnierze niemieccy na okupowanych ziemiach polskich, odurzeni zwycięstwami militarnymi, zachowywali się naprawdę tak, jakby wierzyli, że są rasą panów. A Polacy to oporne plemię.

Rozumiem ten antyniemiecki sentyment, ale chciałem raczej dopytać, czy zdecydowaliście się…

Tak, właśnie próbuję odpowiedzieć na Pana pytanie, które trzeba było sobie zadać: gdzie można znaleźć te siły, które mogłyby przeciwstawić się Niemcom. Oczywiście Stany Zjednoczone, ale są daleko. Nie wiadomo, kiedy i jak długo to zajmie. A wojna, ta śmiercionośna niemiecka machina wojenna, która dosłownie unicestwiała Polskę, jej naród, jej kulturę, wszystko, co polskie – z coraz większym impetem. Tak więc oczywiście można mieć nadzieję na przyszłość, ale decydującym problemem jest przetrwanie. A więc nadzieja, że Niemcy staną do walki z inną wrogą siłą. A także terytorium rosyjskie i to, co historia mówi o Rosji, która nie została podbita. Więc sądzę, że były to – nie mogę powiedzieć nadzieje, ale mimo wszystko myśli, że może to być dla nas pomocne.

Tak więc po wojnie stwierdziliście, że Związek Radziecki był jedyną nadzieją dla Polski.

Nie, nie był, a jak doskonale Pan wie istniało coś w rodzaju sojuszu trzech mocarstw, który decydował o sprawach polskich bez Polaków. To kolejny problem, o którym moglibyśmy porozmawiać. Ale rzecz polegała na tym, że to nie Polacy zdecydowali, że znajdą się w radzieckiej strefie interesów, a więc na terenach pod dominacją radziecką. To Wielka Brytania, Stany Zjednoczone i Związek Radziecki wspólnie o tym zadecydowały.

Dlaczego po wojnie polska partia komunistyczna praktycznie zdecydowała się objąć rolę przewodnią, przejąć pełną władzę i faktycznie dokonać połączenia lub zlikwidować nie tylko partie prawicowe, ale także lewicowe, Stronnictwo Ludowe?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, obawiam się, że znowu musimy trochę się cofnąć. Nie jest to tak powszechnie znany fakt, że komuniści w Polsce próbowali w czasie wojny dojść do porozumienia z partiami będącymi w sojuszu z Rządem na uchodźctwie. Na początku 1943 r. Gomułka w imieniu Polskiej Partii Robotniczej rozpoczął negocjacje z czterema dużymi partiami polskiego podziemia, które popierały rząd londyński. Zaproponował im utworzenie swoistej współpracy na rzecz wspólnej walce z Niemcami. Miały miejsce długotrwałe rozmowy; spotkali się trzy lub cztery razy. Coś wiem o tych rozmowach, bo byłem wtedy w bliskim otoczeniu Gomułki. Pracowałem wówczas jako jeden z redaktorów, a Gomułka odpowiadał za prasę podziemną Partii. W każdym razie po tychże długotrwałych rozmowach otrzymaliśmy odpowiedź „nie”. Propozycja została odrzucona. I oczywiście można zrozumieć podejrzenia i inne przesłanki naszych przeciwników, bo byli oni wówczas przeciwnikami. Ale wydaje mi się, że był to punkt zwrotny w naszej najnowszej historii, to znaczy w najnowszej historii Polski. Z dwóch powodów: po pierwsze, że taka współpraca między komunistami a czterema partiami popierającymi rząd londyński zmieniłaby sytuację wewnętrzną w Polsce, wzmocniłaby polskie podziemie, stworzyła sytuację, która mogłaby mieć wpływ na jeszcze większe sprawy. Przychodzi mi taka myśl, że izolacja Polaków, to znaczy Polaków londyńskich, w 1944 r. od wszystkich narad politycznych aliantów również wiązała się właśnie z tym, o czym teraz mówimy.

Ale jak to się stało…? Wyjdźmy trochę dalej poza świat powojenny, poza okres powojenny czy bezpośrednio powojenny. Dlaczego w 1946 r. zdecydowaliście, że… Mam na myśli to, czy naprawdę nie zdecydowaliście, że tylko…

Przede wszystkim polska partia komunistyczna zmieniła się, bo nie miała szansy na współpracę z partiami popierającymi rząd londyński.

Zgadza się.

I to jest chyba aspekt najważniejszy. Po drugie, Stalin na początku 1943 r., będąc jeszcze w niezwykle rozpaczliwej sytuacji (było to jeszcze przed Stalingradem), być może nie był tak pewny siebie jak pół roku czy rok później. Po trzecie, nie było próby bezpośrednich negocjacji między Polską a Związkiem Radzieckim, poruszania kwestii mogących nas dzielić. A wtedy pojawił się problem polskich kresów wschodnich. I niestety stanowisko przyjęte przez rządy alianckie, przez Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone, poszło w kierunku dokładnie takim, jak chciał Stalin – sam Pan wie.

Tak, rozumiem.

I już w październiku 1939 r. rząd brytyjski dał do zrozumienia rządowi radzieckiemu – temu rządowi radzieckiemu, który wówczas wręcz urągał Brytyjczykom, że są imperialistami, a Niemcy byli w tym czasie przyjaciółmi – tym niemniej rząd brytyjski dał im do zrozumienia, że cóż, może gdybyście zmienili swoją politykę, może moglibyśmy przystać na wasze zdobycze w Polsce wschodniej.

Jerzy Morawski (1932–2008)

Jerzy Morawski

Jerzy Morawski (ur. 11 sierpnia 1918, zm. 4 lutego 2012) – polski polityk komunistyczny, sekretarz Komitetu Centralnego PZPR w latach 1955–1956 i 1957–1960, członek Biura Politycznego KC PZPR w latach 1956–1960, ambasador PRL w Wielkiej Brytanii 1964–1969. Wiceprezes Najwyższej Izby Kontroli. Poseł do Krajowej Rady Narodowej, na Sejm Ustawodawczy oraz na Sejm PRL 1952-1965.