Mr. Prokop, 30. 5. 1987, ?

Questions to the narrator

Metadata

Location ?
Date 30. 5. 1987
Length 17:19

Watch and Listen

Full video (mp4, 17 min)
Preview video (mp4, 1 min)
Audio track (mp3, 17 min) Show player
×
0:00
0:00

TranscriptPlease note that this transcript is based on audio tracks and doesn't have to match exactly the video

Gdyby Pan mógł opowiedzieć o atmosferze lat 50, jak Pan przyjechał do Nowej Huty?

Gdy ja przyjechałem do Nowej Huty, no to właściwie ta atmosfera była, można powiedzieć, bardzo entuzjastyczna, prawda? Wszyscy pracowali chętnie, wszelkiego rodzaju te rekordy bili na budowach. No i bardzo dużo się pisało w środkach masowego przekazu o tym, no i tak, że…

A co Pana przyprowadziło do Huty? Dlaczego Pan przyjechał?

Do Huty przyjechałem dlatego, bo ja mieszkałem w Szczecinie wtedy. Tam… stamtąd przyjechałem dlatego, że żona mi za bardzo chorowała w Szczecinie i więc ażeby dostać się tutaj musiałem… i rozchodziło mi się, żeby otrzymać mieszkanie, a w Hucie można było najprędzej otrzymać mieszkanie. I to dlatego tutaj przyjechałem.

Że były dobre warunki?

No jeżeli chodzi o mieszkanie. Tak warunków, to właściwie nie było dobrych nigdzie, bo mało się zarabiało, chociaż nie były to wtedy takie ceny wysokie. No, ale pomimo tego to był zarobek mały. Potem rozchodziło się mi o mieszkanie i mieszkanie tu właściwie bardzo szybko otrzymałam.

A jak długo trwał Pana stosunek entuzjastyczny do Huty? Czy długo Pan był entuzjastą?

Entuzjastą to ja byłem właściwie niedługo. A jeżeli chodzi o nastawienie do całego tego ustroju, to ja go nigdy nie miałem, dodatniego nastawienia, bo jak tylko wróciłem z zagranicy, znaczy z niewoli, to widziałem tę niesprawiedliwość, jaka się tutaj dzieje, to całkowite zakłamanie.

Ale Pan miał kolegów, którzy byli entuzjastycznie nastawieni w stosunku do tego co…?

No byli tacy, co byli entuzjastycznie nastawieni, ale jeżeli chodzi o ścisłość, to do ustroju komunistycznego – to właśnie, znaczy, mało się tak trafiało, żeby wszyscy, żeby tak byli pozytywnie ustosunkowani.

To przejdźmy może do tej sprawy budowy kościoła w Hucie. Gdyby Pan mógł opisać króciutko te zajścia, które były związane z próbami budowy tego kościoła.

No kościół był wyznaczony tu jak stoi ten krzyż tam, to jest przy osiedlu – jak to się nazywa osiedle to już zapomniałem – i spychacz przyszedł, robotnicy przyszli, żeby… chcieli usunąć ten krzyż.

Gdyby Pan mógł króciutko opowiedzieć właśnie o tych zajściach przy krzyżu.

No właśnie, to była, można powiedzieć, największa demonstracja w Hucie, jaka się wtedy odbyła. Miało się wrażenie, że to całe miasto bierze w tym udział. Wszyscy wyszli i jeżeli już nie brali udziału w samym pochodzie, ale wszyscy byli na zewnątrz, powychodzili z domów.

Gdyby Pan mógł zacząć od nowa, bo nie bardzo wiemy, o co chodzi, bo tamto pytanie było przerwane. Gdyby Pan mógł powiedzieć, że to o krzyż, o kościół chodziło.

No właśnie, to była ta największa manifestacja o krzyż – krzyż w tym miejscu, gdzie miał obok stanąć kościół. Ponieważ tego kościoła nie pozwolili w tym miejscu budować, więc postanowili postawić szkołę tysiąclecia tak zwaną. No i ten krzyż, jako dla obecnego ustroju, on tam nie pasował rządowi i postanowili go usunąć. Wtedy przysłali robotników, żeby usunąć ten krzyż. Naschodziło się dużo kobiet, nie pozwolili usunąć. Potem zaczęło przychodzić bardzo dużo ludzi, mężczyzn oczywiście, bo pokazała się tam milicja. Mało tego: nie dali rady, to milicję przysyłali już z całego województwa, może nawet i z Polski, to ja nie wiem, za jakiś czas. No i potem był atak na tych demonstrantów. W czasie tego wszystkiego odbyły się tak samo walka przeciw razem z milicją. No i kamieniami, czym kto mógł, prawda? Wszyscy się bronili. No i to trwało, można powiedzieć, przez trzy dni, ta demonstracja.

Byli jacyś ranni, zabici, aresztowani?

No właśnie, byli przy tym ranni, zabici byli, tak samo ze strony – no ja słyszałem – tylko ze strony milicji, że byli zabici, a ze strony ludności to raczej nie. Ale w każdym bądź razie dużo było pobitych. No i w następne dni bardzo dużo poaresztowali. Wszędzie wyszukiwali, gdzie tylko się dowiedzieli o kimś, gdzie aktywnie w tym brał udział, to aresztowali, no i wywozili – i to aresztowali na parę lat, niektórych.

Może przejdziemy jeszcze do ‘68 roku. Pan opowiadał o tym, że...

No właśnie druga taka manifestacja, w których ja oczywiście nie brałem udziału, bo to się odbywało przede wszystkim w Krakowie, no to był, można powiedzieć, pogrom studentów. Studenci – dlaczego oni się…? Dlatego przede wszystkim się zbuntowali, bo usunęli ze scen…

To Pan nie musi tłumaczyć, mnie bardziej chodzi o fakt, że partia wzięła robotników do stłumienia i gdyby Pan mógł zaznaczyć, że nie byłoby to możliwe… Dlaczego partia wzięła w robotników do stłumienia demonstracji studentów i czy byłoby to możliwe dzisiaj, żeby partia wykorzystywała robotników do…?

No właśnie. Wtedy – bo ja byłem sam, obserwowałem to jakie się rzeczy działy na moim zakładzie – że wszystkich tych, którzy byli partyjni, którzy zajmowali w dodatku jeszcze stanowiska wyższe, to wręczano im – no takie pałki czy to z gumy, czy to z czego? Wszystko takie było przygotowywane, taka gorączkowa atmosfera wtedy. No i wysłali tych ludzi do Krakowa przeciwko tym studentom. No wtedy tyle, co ze słyszenia wiem, no to bardzo poturbowali studentów w Krakowie. No także…

Ale chodzi o to, że władza wtenczas wykorzystała – partia wykorzystała robotników do zbicia studentów. Czy byłoby to możliwe w tej chwili?

W tej chwili nie byłoby możliwe, dlatego że, no, w tej chwili robotnik – w tej chwili nie poszliby robotnicy na ten lep. No raz, że teraz już jest za duża świadomość w ludziach i sądzę, że teraz nie mogliby wykorzystać. Chociaż wykorzystują niektóre elementy, ale to raczej ze swoich ludzi, jak ta manifestacja, co była to, co żeśmy opowiadali o kościele, o tej Arce, prawda? No to najprawdopodobniej to byli milicjanci przebrani po cywilnemu.

Ja bym chciała, żeby Pan opowiedział o tym, jak po stanie wojennym podobno w Hucie członkowie partii odchodzili i – wie Pan, o którą powiastkę mi chodzi, o tą trumienkę?

Tak, tak. No właśnie, w czasie właśnie Solidarności bardzo dużo robotników porzucało swoje legitymacje partyjne. No i takie pogłoski chodziły, a nawet tam pracowała moja córka no i oczywiście ona i od innych, prawda, pracowników też słyszałem, że wprost masowo rzucali, a niektórzy to wykonali trumienkę małą i to wszystko, te legitymacje partyjne do tej trumienki i zakopali tak jak umarłego człowieka.

Tą partię… A skacząc trochę, prawda, Nowa Huta była budowana z założeniem, że będzie to miasto socjalistyczne, ateistyczne.

No, takie właśnie było założenie partii, że partia wychowa sobie to miasto, które będzie całkowicie socjalistyczne, to znaczy, że będzie wychowane bez Boga według ideologii marksistowskiej. Oczywiście to się nie udało, bo jak się okazało już w wypadkach o krzyż, no to całe miasto – prawie że całe miasto było za tym właśnie krzyżem, przeciwko komunizmowi.

Bo za budową kościołów?

Tylko byli właśnie za budową kościołów.

Ja bym chciała Pana zapytać, dlaczego Pan uczestniczył w demonstracjach prosolidarnościowych po stanie wojennym?

No ja uczestniczyłem dlatego, że – no bo wiedziałem, że założenie tego systemu jest przeciwne moim zapatrywaniom, że to jest założenie oparte na kłamstwie, na obłudzie, no i do pewnego stopnia, można powiedzieć, na zbrodni. Bo dużo słuchając oczywiście audycji zagranicznych dowiadywałem się wiele rzeczy, o których w normalnych polskich środkach przekazu nigdy bym się tego nie dowiedział.

A dlaczego Pan popierał Solidarność?

No Solidarność popierałem dlatego, że właściwie ona walczyła o prawdę, o prawa człowieka, o prawa obywatelskie i w ogóle o sprawiedliwość. I całkowitą wolność narodu.

A Pan w trakcie takich demonstracji oberwał nie raz?

No to jeżeli chodzi – oberwałem raz. To było w walce o krzyż. Wtedy jeżeli chodziło się o budowę tego kościoła pierwszego, no to wtedy dostałem pałką po głowie. To był tylko jeden taki wypadek.

Dlaczego tutaj ludzie przyjeżdżali do Nowej Huty?

No przede wszystkim dlatego, żeby otrzymać mieszkanie. Ludziom na ogół w Polsce nie powodziło się dobrze i z sytuacją mieszkaniową było, można powiedzieć, bardzo źle. Po drugie dużo też ludzi, a przede wszystkim ze wsi, nie miało pracy. I dlatego, ażeby jeszcze dorobić do tego, to przyjeżdżało do Nowej Huty, żeby tutaj się zatrudnić. To był ten główny cel. Poza tym tu jeszcze była możliwość dokończenia jakiejś szkoły w tych pierwszych latach. No i dlatego ludzie przyjeżdżali tutaj do Nowej Huty.

A dlaczego tutaj też były takie hasła i idee? Czy Pan wierzył w te hasła i idee, czy Pan może miał informacje z drugich stron?

No ja – różnego rodzaju były hasła, ale ja w te hasła nie wierzyłem. Bo w każdym bądź razie moja świadomość była tak daleko posunięta, prawda, że ja już zaraz po przyjeździe do Nowej Huty, i nawet do Polski, jak wróciłem z zagranicy, dla mnie było świadome, że to nie jest ustrój mój – to jest ustrój obcy, który nie jest wybrany przez społeczeństwo, tylko wprost narzucony drogą nomenklatury, albo inaczej mówiąc przywieziony na czołgach ze wschodu. I dlatego ludzie mieli świadomość, też duża część ludzi miała świadomość taką samą i dlatego nie mieli, prawda, zaufania. Z biegiem czasu coraz mniej tego zaufania ludzie czuli do systemu.

Tutaj kiedyś istniało – taki ideał nowoczesnego takiego człowieka.

Nowego człowieka.

Tak, tak. Co się stało z nim?

No on raczej nie powstał, dlatego że ludzie mieli już dużo przykładów, że nie poszli za systemem, tylko poszli raczej za prawdą, za Kościołem, który tę prawdę głosił. No i to wszystko się nie udało, bo każdy miał też świadomość, że to system jest oparty na kłamstwie, na obłudzie. Chociaż część pracowników była, która była do pewnego stopnia oddana. No ale to wszędzie to się tak dzieje, prawda, w każdym państwie.

A czy Pan ma takie same przeżywanie historyczne może z roku ‘60?

‘60 – znaczy no ‘60 to jest 68’. To był – to jest właśnie wtedy pogrom był studentów w Krakowie. Wtedy właśnie tym bardziej mnie to zraziło, że system nawet robotników organizował do walki ze studentami. Oczywiście nie każdego, tylko partyjnych. Każdemu przygotowano jakąś pałkę, no i żeby wyruszyli i zrobili pogrom tych studentów w Krakowie, którzy upominali się o swoje prawa, a nie tylko o swoje, ale i tak samo całego narodu. No i właśnie wtedy też to wielkie zrażenie miałem do systemu.

Pan sam brał udział w walce o krzyż tutaj. Czy Pan by mógł określić to graficznie?

To wtedy wróciłem z pracy, no i zobaczyłem, że tu cały… cała Nowa Huta to jest jeden tłum, jeden ruch, prawda? No i wszędzie tam szedłem tak samo do tego krzyża, ażeby razem z innymi bronić tego krzyża. No i między innymi dostało mnie się tak samo pałką po głowie. No to wtedy to było bardzo ciekawe widowisko. Wszędzie po całym tej – walka z milicją. Milicji dostarczyli z prowincji, no było cała masa milicji, wozów i tak dalej. No ja właśnie wtedy brałem czynny udział.

Mr. Prokop (?)

Mr. Prokop